Autor |
Wiadomość |
Sal |
Wysłany: Pon 15:54, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
uff...
zapomnialbym o nieśmiertelnym
"dlaczego nie czytasz tego co napisałem na forum!!!"
zainteresowani wiedzą kto do kogo krzyczał |
|
|
Sal |
Wysłany: Pon 15:32, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
Jeżeli wchodzimy w kategorię pozasezonową i pozasportową, to nie omieszkam dodać:
- wspaniały rzut wolny Krista, którego wykonania nie powstydziłby się Sebastian Janikowski
- wyrwanie Knedla z objęć śmierci, która przyjęła kształt poczciwego miejskiego solarisa
- wielki nieobecny zawodnik, który rzuca rękawicami w połowie meczu i mówi do Młodego, by stanął zamiast niego na straży bramki
- ??? |
|
|
Knedel |
Wysłany: Pon 15:14, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
Patryk vs Piłkarzyki na 10 sekund przed końcem meczu w Pucharze Ligi. Minął ich jak tyczki, ale przestrzelił z metra. A mógł w pojedynkę dać nam zwycięstwo
a z pozasportowych m.in.:
Wieczór kawalerski Fiałka - Fiałek tak się rozgrzał przed sezonem, że na sezon sił nie starczyło
Sławek krzyczący do jednej z Księżniczek w knajpie żeby się zamknęła
Wojtek robiący za bramkarza przed Regeneracją |
|
|
Sal |
Wysłany: Pon 14:15, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
patrykpleskot napisał: | - a może dwie minuty kary dla naszego Dżennaro? |
przez wrodzoną skromność nie wspominałem. |
|
|
patrykpleskot |
Wysłany: Pon 13:14, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
- a może dwie minuty kary dla naszego Dżennaro? |
|
|
Sal |
Wysłany: Pon 12:08, 04 Maj 2009 Temat postu: Wspominki wspominki |
|
Panowie,
jako, że Knedel zasypuje nas od jakiegoś czasu całymi workami analiz statystycznych i taktycznych, które za cholerę nic nie mówią o tym, ile razu i kto przychodził na mecz na kacu, postanowiłem - w ramach humorystycznej, majowej przeciwwagi - zaprosić was do podróży po zatartych już nieco śladach przeszłości.
Miniony już sezon obfitował bowiem w wiele rozmaitych zdarzeń, które zapadły w pamięć z pewnością wielu z nas.
Które wydarzenie zasługuje na uznanie go najwazniejszym całego sezonu Mehisto?
Moje trzy propozycje są następujące, czekamy na następne:
- efektowny bieg Pączucha z połowy boiska sprintem zakończony strzeleniem gola. Pączek wspierany naszym wspaniałym, sportowym dopingiem z ławki ruszył niczym Ryan Giggs za najlepszych lat sprintem i z zimną krwią wbił ją do pustej bramki po podaniu Patryka
- znakomita asysta naszego lidera drużyny. Zamarkował strzał by... z kpiącym uśmieszkiem na ustach znienacka podać do czekającego obok na piłkę Patryka, który bezlitośnie wykorzystał zagapienie rywali zdumionych tak niekonwencjonalnym no look passem. Niestety, w annałach Halowejligi asysta ta nie została odnotowana, stąd kapitan, pozbawiony należnej mu sławy, został jedynym (sic!) zawodnikiem naszej drużyny z okazałą statystyką 0 bramek 0 asyst. Wstyd panowie archiwiści!
- przepiękna parada naszego bramkarza, który w jednym z meczów udowodnił, że bronić można każdą częścią ciała. Również...twarzą
- co jeszcze??? |
|
|