Autor |
Wiadomość |
Sal |
Wysłany: Czw 11:15, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Patryczku, a gdzie gra fair?
Weźcie piłkę - tak na marginesie.
Już oficjalnie - zbiórka ok. 9.15 na Batorym. |
|
|
patrykpleskot |
Wysłany: Śro 23:09, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Panowie, dość ględzenia, stawiamy się rano na Batorego i łoimy epronów!!!
A przy okazji możemy uszkodzić Barańskiego, który gra też w Niematotamto |
|
|
Sal |
Wysłany: Śro 1:14, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Jak najbardziej aktualne.
Godzina jak na dzisiaj 9, ale może z pół godziny później się uda wynegocjować |
|
|
Knedel |
Wysłany: Śro 0:12, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Ja jestem za a nawet przeciw, zależy o której miałby być ten meczyk? |
|
|
Micho |
Wysłany: Wto 23:32, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Sławek, czy sparing z Epronami w sobotę aktualny? Jeśli tak, to daj znak, kiedy i gdzie. Ja z przymmenością pogram w sobotę przed południem, a Wy? |
|
|
Sal |
Wysłany: Wto 13:00, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Piotr napisał: | Jacek napisał: | Powiem więcej - ja zamierzam zakończyć karierę w ALHPN w wieku 30 lat awansem do 1 ligi. |
I nie planuję zmieniać drużyny, więc liczę na to, że w tym składzie pogramy jeszcze wiele lat |
Jezu. To ja do reszty osiwieję |
|
|
Piotr |
Wysłany: Wto 11:57, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Jacek napisał: | Powiem więcej - ja zamierzam zakończyć karierę w ALHPN w wieku 30 lat awansem do 1 ligi. |
No nie siej defertyzmu. Ja tam zamierzam grać jeszcze długie lata, bo nieodmiennie sprawia mi to wiele przyjemności (ostatnio trochę mniej, ale jest to związane z formą, jesli ta powróci, to i przyjemność się zwiększy).
I nie planuję zmieniać drużyny, więc liczę na to, że w tym składzie pogramy jeszcze wiele lat |
|
|
Jacek |
Wysłany: Wto 10:48, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Mamy całe Summer League na poprawę gry drużynowej, indywidualnej i ewentualne eksperymenty. Każdy z nas ma coś do poprawienia i o ile będa nas omijały kontuzje to powinno być ciut lepiej niż w tym sezonie. Powiem więcej - ja zamierzam zakończyć karierę w ALHPN w wieku 30 lat awansem do 1 ligi. A co do tego sezonu - walczymy do końca. Gazeta Studencka gra z IP Kolektiv, którzy chcą uniknać baraży, a potem z Krejzolami, którzy chcą powalczyć o 3 miejsce z WAS. Lejemy frajerską czołówkę. |
|
|
Knedel |
Wysłany: Wto 10:47, 07 Kwi 2009 Temat postu: Re: Co można poprawić? |
|
obserwator napisał: | Rozumiem że w tym sezonie już się mamy o to nie starać? |
Hehe, moje niedopatrzenie. Ale przynajmniej widać, że przeczytałeś tekst do końca Pewnie, golimy frajerów, a bramkarzowi Niematotamto damy do tego mniej punktów, żeby cię przypadkiem w klasyfikacji nie przeskoczył |
|
|
obserwator |
Wysłany: Wto 8:56, 07 Kwi 2009 Temat postu: Re: Co można poprawić? |
|
Knedel napisał: | Panowie, tym razem będzie długo...
[...]
Może nie powalczymy o awans (bo i po co ), ale w przyszłym sezonie moglibyśmy postarać się o dodatni bilans spotkań i bramek, a może nawet o miejsca 4-5.
[...]
|
Rozumiem że w tym sezonie już się mamy o to nie starać? |
|
|
Knedel |
Wysłany: Pon 23:29, 06 Kwi 2009 Temat postu: |
|
Chciałem też w osobnym poście poruszyć niepokojącą kwestię: opuszczamy się ostatnio w pomeczowych browarach! Pączuch, bracia i ja to trochę mało, gdzie nasza piwna postawa z zeszłego britowego sezonu? |
|
|
Knedel |
Wysłany: Pon 23:00, 06 Kwi 2009 Temat postu: Co można poprawić? |
|
Panowie, tym razem będzie długo...
Oto moja mała analiza a'la Szpakowski, czyli podsumowanie jeszcze przed końcem rywalizacji
Po ostatnim meczu z Krejzolami i po pomeczowym piwie naszło mnie na trochę refleksji, spotęgowanych przejrzeniem archiwalnego jackowego wątku sprzed dwóch lat:
http://www.mehisto.fora.pl/mecze-sezon-06-07,7/paraliz-i-ustronianka-18-03-2007,37-15.html
Sprawa jest jasna – pewnych ułomności w naszej grze indywidualnej nie przeskoczymy. Ale po lekturze powyższego tekstu uderzyło mnie jedno: przecież nie dość, że zdecydowanie poprawiliśmy naszą grę jako drużyna, to indywidualnie Mehisto też wypada chyba ciut lepiej. Chociażby takie oto plusy w porównaniu z sytuacją jeszcze z poprzedniego sezonu: Fiałek nie dostaje co chwila 2 minut za głupie kosy, gra Sławka nie jest taka znowu chaotyczna itp... Tak więc w grze indywidualnej też da się coś zmienić, wprawdzie nie zamienimy się nagle w wirtuozów piłki, ale jeśli uświadomimy sobie te najbardziej rzucające się w oczy błędy i postaramy się systematycznie je eliminować, to być może i późniejszego darcia japy na boisku będzie mniej.
Tak więc moje małe subiektywne podsumowanie na okoliczność kończącego się sezonu. Na początku plusy i minusy naszej gry:
+ wreszcie umiemy grać sensownym ustawieniem
+ po stracie bramki nie załamujemy się, gramy swoje i często odrabiamy straty
+ gramy dobrze w obronie
+ nie tracimy bramek z rzutów rożnych
+ gramy czysto
+ na każdym meczu mamy szeroką ławkę
+ zawsze udane pomeczowe browary i inne imprezy okolicznościowe
- darcie japy
- strzelamy mało bramek
- psujemy dużo sytuacji sam na sam
- psujemy podania w czasie kontr
- częste problemy z rozegraniem
- czasem chaotyczne zmiany
- błędy indywidualne, z których część dałoby się wyeliminować
Skupię się teraz na minusach:
Darcie japy. Tak jak zauważył po meczu Micho, chyba tego darcia było za dużo. Nie ma co ukrywać, że do drących japę zaliczyć należy głównie mnie i Jacka, często też Doktóra, a w ostatnim meczu niezwykłego wyczynu dokonał też Sławek, wylatując na 2 minuty na ławkę. Proponuję trochę wyluzować. Drzyjmy się konstruktywnie, korygujmy swoją pozycję na boisku, krzyczmy gdy ktoś ociąga się z powrotem do obrony, ale zawieśmy na czas nieokreślony darcie typu: „coś ty k***a zrobił?”, „co to k***a jest” itp., a także nerwowe krytykowanie sędziego, bo nie dość, że nic to nie daje, to jeszcze rozbija grę.
Mało bramek, psucie sytuacji sam na sam, psucie podań w czasie kontr. Tutaj zalecić można tylko więcej spokoju (łatwo powiedzieć ). Podczas kontr starajmy się przede wszystkim głupio nie tracić, skupmy się na celnym podaniu, bo zbyt dużo jest sytuacji, że dwóch zawodników wychodzi do kontry, po czym jeden z nich dostaje nagle podanie na dwa metry do przodu albo za plecy. Podobnie ze strzałami – więcej spokoju. Podczas kontry kiedy tylko można przyjąć – przyjmij. 3/4 strzałów z pierwszej marnujemy, więc strzelajmy z pierwszej tylko wtedy, kiedy trzeba.
Problemy z rozegraniem wynikają po części ze złego ustawienia – tutaj najczęściej wina jest po stronie napastników – albo za mało ruchu z przodu, albo niepotrzebna dzida do ataku. Postarajmy się częściej wychodzić w stronę obrońców, żeby ci nie musieli zagrywać przez pół boiska i jeśli nie jesteśmy w stanie nic sensownego rozegrać – lepiej odegrać piłę do obrony i konstruować akcję od nowa. Dobrze też, żeby jeden z obrońców podłączał się stale do ataku – także w czasie kontr, nawet jeśli miałby biec 5 metrów za akcją. W poprzednim meczu mieliśmy taką kontrę z Patrykiem, kiedy zatrzymaliśmy się na bramkarzu i obrońcy, wymieniając podania między sobą. Gdyby podłączył się jeszcze ktoś od nas – mielibyśmy możliwość odegrania. Tak więc im więcej ataków trójką graczy z jednym asekurującym tyły, tym lepiej.
Zmiany – z tym w zasadzie jest dobrze, uważajmy tylko, żeby odbywały się w strefie zmian, bo czasem zdarza się, że jeden z nas schodzi z boiska jeszcze na połowie przeciwnika. Unikajmy tego, bo mogą być 2 minuty.
I na koniec to co tygryski lubią najbardziej, czyli nasze błędy indywidualne
Ja – marnuję za dużo sytuacji sam na sam, muszę postarać się to zmienić. Zbyt często zdarzają mi się też niecelne podania. Poza tym regularnie daję się łykać w obronie „na raz”, albo przeciwnik ucieka mi po rozegraniu w trójkącie.
Pączuch – w sytuacji podbramkowej czasami przedobrzasz ze swoim zwodem, który często pozwala Ci minąć przeciwnika, ale jeszcze częściej powoduje, że wypadasz z piłką z boiska. Ponadto najczęściej ze zrozumiałych względów wykonujesz ten zwód z prawej nogi na lewą, ale efekt jest taki, że z lewej gorzej już ze strzałem.
Doktór – pomijając szarże w tłum przeciwników, zbyt często podajesz takie piłki, do których sam jeden tylko potrafiłbyś dobiec
El Capitano – gdzieś w wakacje zgubiłeś formę. Ale forma przyjdzie, jeśli tylko postarasz się mniej chaotycznie poruszać po boisku. Więcej skupienia w grze obronnej, krycie od połowy „swojego” zawodnika – być może plastrowanie a’la Micho zdałoby tu egzamin. W ataku staraj się nie biegać zbyt daleko, bo przy Twojej obecnej dyspozycji obrońcy nie będą Ci grać długich piłek, których najprawdopodobniej i tak nie opanujesz. Postaraj się wychodzić do podań – krótkie podanie łatwiej przyjąć, a i przeciwnik Cię wtedy nie ubiegnie. No i miej dla nas litość – wychodź z domu kwadrans wcześniej
Zawi – w grze obronnej czasem za bardzo kryjesz na radar, ale bramek ostatnio przez to nie tracimy, więc nie ma się co zbytnio czepiać.
Micho – wszystko w porządku, poza jednym: auty. Musisz wykonywać je dwa razy szybciej, bo zbyt często sędzia gwiżdże Ci grę na czas.
Dżenarro – masz kopa, to z niego korzystaj. Częściej się podłączaj i więcej strzałów na bramę, tak jak w ostatnim meczu.
Wojtq – to samo co wyżej, a nawet więcej – bo Ciebie w ataku to już dawno nie widziałem Więcej gry do przodu. W obronie czasem zdarza Ci się nie zablokować strzału z bliskiej odległości.
Robson – czasem tylko trochę więcej spokoju przy rozgrywaniu piły.
Tyle rzuca mi się w oczy – to co wymieniłem to w większości szczegóły, ale jeśli tylko skupimy się na tych mankamentach, to jestem pewien, że w przyszłym sezonie będziemy w stanie poprawić wynik z tegorocznego. Poza tym wydaje mi się, że naprawdę gramy dużo lepiej niż jeszcze rok temu, a do tego stać nas na więcej. Może nie powalczymy o awans (bo i po co ), ale w przyszłym sezonie moglibyśmy postarać się o dodatni bilans spotkań i bramek, a może nawet o miejsca 4-5. Tyle mojego wieczornego ględzenia, mam nadzieję, że dobrnęliście do końca i że też będziecie mieli jakieś uwagi. |
|
|