Mehisto
prawdopodobnie najgorsza drużyna piłkarska na świecie
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Mehisto Strona Główna
->
Ogłoszenia parafialne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Mehisto
----------------
Ogłoszenia parafialne
Ogólne
Summer League 2008
sekcja Brit
Offtopici
Fan zone
Archiwum
Mecze-sezon 07/08
Mecze-sezon 06/07
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Knedel
Wysłany: Sob 21:06, 02 Lut 2013
Temat postu:
Poza tym zasłoni więcej bramki
Sal
Wysłany: Sob 18:37, 02 Lut 2013
Temat postu:
Knedel napisał:
No to może jutro Jacek na bramkę, a Fiałek w pole?
no jak go coś tam boli i strzyka... jest to jakiś pomysł.
Knedel
Wysłany: Sob 18:27, 02 Lut 2013
Temat postu:
No to może jutro Jacek na bramkę, a Fiałek w pole?
Sal
Wysłany: Sob 17:07, 02 Lut 2013
Temat postu:
Piotr napisał:
Już na turnieju pytałem Artura, czy nie słyszał o jakimś bramkarzu, ale Malan, jakby chciał grać, byłby zdecydowanie lepszy - zna nas, wie czego się może spodziewać, nie będzie rozczarowania, a i człek nam znany. Ma ktoś jakis kontakt do niego?
Mam.
Odpowiedź brzmi: nie.
Piotr
Wysłany: Sob 16:54, 02 Lut 2013
Temat postu:
Już na turnieju pytałem Artura, czy nie słyszał o jakimś bramkarzu, ale Malan, jakby chciał grać, byłby zdecydowanie lepszy - zna nas, wie czego się może spodziewać, nie będzie rozczarowania, a i człek nam znany. Ma ktoś jakis kontakt do niego?
Ja sobie jeszcze pozwolę dodać parę groszy od siebie do ogólnej dyskusji. Z większością pomysłów się zgadzam, zwłaszcza z tym, że powinniśmy starać się wymieniać jak najwięcej podań niekoniecznie otwierających drogę do bramki - do tego potrzebny jest też ruch bez piłki i pokazywanie się na pozycje. Mam także dodatkowe uwagi:
- do ataku powinniśmy wychodzić jako cała drużyna, obrońcy muszą asekurować tyły (tak by zdążyć coś zrobić po stracie), ale też się przesuwać do przodu. Inaczej tworzy się dziura między liniami przez co napastnicy bez wsparcia rzadko mogą we dwóch zrobić coś konstruktywnego. Dodatkowo łatwiej przeciąć kontrę w jej początkowym stadium, niż czekać na rozpędzonych rywali
- nie powinniśmy brać się intensywnie do odrabiania strat po straconym golu i rzucać do ataku, bo kończy się to zazwyczaj kolejnymi bramkami w plecy, tylko spokojnie grać swoje. Jak najbardziej można czasem przycisnąć rywala na jego połowie, ale tylko czasem i z głową
- i jeszcze jedna rzecz, o której zazwyczaj nie mówimy. Zgadzam się z Robertem, że często na meczu gramy poniżej swoich możliwości. Nie mówię tu o obronie, ale o "prawdziwej grze w piłkę": podaniach, kreatywności, czasem nawet próbie kiwnięcia rywala. Do tego potrzebna jest oczywiście kondycja (marnie się to robi na bezdechu) i koncentracja, ale też wiara we własne możliwości. Skoro w sporcie profesjonalnym bardzo ważne jest nastawienie psychiczne a z zawodnikami pracują specjalizujący się w tym psychologowie, to w naszej podwórkowej kopaninie na pewno też ma to znaczenie. A z tym jest u nas bardzo słabo. I nic nie działa równie demobilizująco, jak koledzy z drużyny. Permanentne darcie mordy, cytując Knedla kurwy i joby za każdy błąd powodują, że nie tylko boimy się zagrać czegoś fajnego żeby nie powodować ryzyka, ale jeszcze jesteśmy spięci przy najprostszym przyjęciu i podaniu. Więcej sobie mówmy, a mniej opieprzajmy. I opieprzajmy z głową, za głupie decyzje a nie nieudane przyjęcie lub podanie - ten który spieprzył naprawdę wie, że to zrobił
Sal
Wysłany: Sob 16:41, 02 Lut 2013
Temat postu:
Knedel napisał:
A Malanowski nie chciałby grać?
Nie.
obserwator
Wysłany: Sob 11:55, 02 Lut 2013
Temat postu:
Na mnie nie macie co liczyć w najbliższych tygodniach. Jak będę gotów to napiszę.
Knedel
Wysłany: Pią 23:14, 01 Lut 2013
Temat postu:
A Malanowski nie chciałby grać?
Knedel
Wysłany: Pią 23:10, 01 Lut 2013
Temat postu:
Gra w dziadka ok, nawet jeśli diametralnie nie zmieni celności naszych podań, to nie zaszkodzi w wyrabianiu pewnych nawyków.
Natomiast po to proponuję delikatną korektę gry z przodu, żeby wprowadzić trochę ładu - co powinno też przełożyć się na większą ilość podań przy wyprowadzaniu piłki. Będzie szansa podchodzić wyżej większą ilością zawodników i powinniśmy stwarzać sobie w ten sposób więcej sytuacji do strzału.
Bo to co jest teraz to dramat, 2-3 podania i hurra do przodu. Człowiek zapieprza jak głupi i guzik z tego mamy. Później brakuje sił. O tym, żeby tak nie grać gadamy sobie przed, w trakcie i po każdym meczu już nie pierwszy sezon i żadnych zmian nie widać, warto więc wprowadzić pewien ład i chociaż w ten sposób wymusić na sobie trochę dyscypliny.
Sal
Wysłany: Pią 21:45, 01 Lut 2013
Temat postu:
Na mojego nosa najważniejsza tu jest rzecz prosta. Podania.
Podajemy sobie na: zabicie, zapalenie płuc, walkę z przeciwnikiem, zamiast po prostu do nogi. Czy to przy wyprowadzaniu piłki, czy to pod bramką przeciwnika podczas kontry, czy to z głupiego autu czy rogu.
Myślę, że gra w dziadka przed meczem nie zaszkodzi.
Co do bramkarza - trudno znaleźć. Jak ktoś ma pomysł, niech wali.
Fiałek, może zapytaj Artura albo Sławka - oni mają kontakty.
Knedel
Wysłany: Pią 18:55, 01 Lut 2013
Temat postu:
Ok.
Robert, dasz radę grać w tę niedzielę?
Jacek
Wysłany: Pią 15:43, 01 Lut 2013
Temat postu:
Wszystko ok, ale tym rozgrywającym nie powinien być Patryk. To wbrew jego naturze. Niech gania z przodu.
Jeżeli chodzi o inne usprawnienia.
1. Teraz będziemy grali z trochę słabszymi drużynami. Naprawdę przyciśnijmy ich w momencie, kiedy mają aut pod własną bramką. Wymaga to od każdego z nas agresywnego, bliskiego krycia.
2. Rzuty rożne powinien wykonywać ktoś, komu w miarę to wychodzi. Czyli na pewno nie Fiałek, nie Micho i nie Patryk.
3. Krycie indywidualne. Za często ostatnio gubimy swoich zawodników. Wynika to, po pierwsze ze zmęczenia, a po drugie z gapiostwa. Postarajmy się wyeliminować te dwa elementy. Jak nie masz siły, zmień się. Jak nie wiesz co się dzieje na boisku, zmień się.
4. Trening. Po pierwsze, jak ktoś chce, to niech ćwiczy. Po drugie, jestem w trakcie rozmów, z których być może uda się zorganizować sparingi i bramkarza.
Knedel
Wysłany: Pią 14:50, 01 Lut 2013
Temat postu:
Akurat 1-2-1 to my też czasem gramy, tylko że gdy podanie pójdzie na skrzydło, to nigdy już nie wraca do rozgrywającego. Zresztą w jakiej konkretnie konfiguracji ustawimy się w danej chwili na boisku to inna sprawa. Z jasnym podziałem ról wśród atakujących chodzi mi głównie o to, żeby wprowadzić trochę myślenia i przewidywalności w tym chaosie jaki prezentujemy z przodu. Jeśli podzielimy się rolami przy rozgrywaniu w środku pola, to obrońcy będą wiedzieć, że jeśli np. zagrają na Jacka, czy Michała na środek pola, to mają się od razu nie urywać, tylko szykować na odegranie piłki i na możliwe ponowne podanie w stronę rozgrywającego - i tak do momentu, aż trochę podejdziemy pod bramkę przeciwnika, bo podanie na środek ma być głównie po to, żeby zdobyć pole gry i podejść wyżej. Natomiast drugi zawodnik z ataku zapieprza w tym momencie na większym ryzyku, wchodzi na skrzydło, próbuje się urwać i jeśli dostanie piłkę to ma prawo zaryzykować grę 1/1, ale bez kurew w przypadku ewentualnej straty. Niezależnie, czy w danej chwili będę to ja, Patryk, Jacek, Michał - nieważne, ta osoba ma prawo bardziej zaryzykować. Natomiast napastnik pełniący rolę rozgrywającego ma przede wszystkim rozegrać i nie stracić. Chodzi mi oczywiście o atak pozycyjny i pierwszą jego fazę, aż nie podejdziemy na połowę boiska, bo przy kontrach to wiadomo, że gramy szybkimi podaniami do przodu.
obserwator
Wysłany: Pią 13:27, 01 Lut 2013
Temat postu:
Ja myślałem o czymś w stylu 1-2-1, żeby pracowały skrzydła - ale każda taktyka, która spowoduje że będziemy więcej podawać a mniej ganiać jest dla nas dobra. Przy takim ustawieniu można się też łatwo wymieniać pozycjami.
Co do podnoszenia, to mam nadzieję, że taka kontuzja mi się więcej nie powtórzy - złożyło się na to lekkie przetrenowanie - wyjazd na narty, potem mecz a potem jeszcze machałem łopatą żeby odśnieżyć - no i na koniec to podnoszenie i organizm powiedział "dość". Teraz mam przepisany zestaw ćwiczeń na wzmocnienie odpowiednich partii mięśni więc mam nadzieję, że niedługo wrócę do formy. (Co nie zmienia faktu, że jeżeli byłby jakiś kandydat na bramkarza to ja mogę też pograć w polu).
Knedel
Wysłany: Czw 22:27, 31 Sty 2013
Temat postu:
Może w takim razie trzeba byłoby zmienić ustawienie w ofensywie i zagrać czymś na wzór 2-1-1? To znaczy żeby jeden z graczy z przodu był desygnowany do grania bardziej w środkowej części boiska - jego zadaniem byłoby przyjęcie piły, opanowanie i odegranie. Tylko musiałby mieć wbite do głowy, żeby na 4 odgrywane przez siebie piłki, o ile sytuacja nie jest super sprzyjająca, 3 szły z powrotem do obrońców, lub równolegle na skrzydło, bo bez wbicia sobie do łbów tego prostego schematu nigdy w życiu nie będziemy w stanie zdobyć pola. Moglibyśmy dzielić się tą rolą w trakcie gry.
Ważne, żeby ten, który będzie w danym momencie grał rozgrywającego miał cały czas z tyłu głowy, że po pierwsze ma nie stracić (a jeżeli straci, to zapieprzać), po drugie ma rozegrać, a nie grać na zwód/zamach/przepchnięcie się. W ten sposób drugi napastnik mógłby być też nieco odciążony i mógłby grać bardziej ofensywnie, na większym ryzyku, biegać skrzydłem, zaryzykować wejście 1/1 itp., bez obawy, że w razie straty spadną na niego joby i kurwy. Myślę, że taki jasny podział zadań mógłby być z korzyścią dla naszej gry z przodu.
Co nie zmienia faktu, że potrzebujemy bramkarza. Chyba, że złożysz ślubowanie, że w trakcie sezonu nie będziesz podnosił Marcinka
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin