Mehisto
prawdopodobnie najgorsza drużyna piłkarska na świecie
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Mehisto Strona Główna
->
Ogłoszenia parafialne
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Mehisto
----------------
Ogłoszenia parafialne
Ogólne
Summer League 2008
sekcja Brit
Offtopici
Fan zone
Archiwum
Mecze-sezon 07/08
Mecze-sezon 06/07
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Knedel
Wysłany: Sob 0:50, 24 Gru 2011
Temat postu:
Widzę, że mamy opiniotwórcze forum
Wesołych świąt życzę wszystkim!
...i uzupełniam standardową formułkę tym cudeńkiem
http://www.weszlo.com/news/8950-UWAGA_HIT_Franciszek_Smuda_zyczy_kibicom_-_Zjednoczmy_sie_przed_Euro_jak_przed_katastrofa
Piotr
Wysłany: Sob 0:36, 24 Gru 2011
Temat postu:
obserwator napisał:
Co do lekko cofniętego... wiedziałem, że ktoś w końcu to zauważy... ;(
Nie wiem czy czytaliście News Playera. Najładniejszy jest końcowy fragment:
Cytat:
Mehisto pod koniec nie zaryzykowało już wariantu ofensywnego z ‘lekko cofniętym Robertem’ i musiało pogodzić się z porażką 2:5
Knedel
Wysłany: Sob 23:46, 17 Gru 2011
Temat postu:
No nic, poprzeczka się podnosi. Będziemy mieli teraz 3 mecze ze średniakami z tabeli. Ale jeśli zagramy na 100% to możemy sprawić niespodziankę. Grajmy jak najlepiej umiemy, żebyśmy nie mieli czego żałować. Może jak mi wystawicie na pustą to nawet coś strzelę?
patrykpleskot
Wysłany: Sob 22:51, 17 Gru 2011
Temat postu:
Knedel: zgoda.
Knedel
Wysłany: Sob 20:09, 17 Gru 2011
Temat postu:
Sal napisał:
Dlaczego Wojtuś nie cytujesz najnowszego niusletterka? Miód na moje serce.
Nie cytuję, bo nie czytałem... Ale jakbym miał cytować, to na pewno wytłuściłbym to moje podanie z 12 metra do Zawackiego, miło, że zauważyli
Szkoda za to, że nie zauważyli, że akcje na 2:1 i 2:2 to nie tylko Doktór z Siwym Koniem robili, ale co tam, niech wam będzie.
A co do złego przyjęcia - serce me siwe, zdaje się, że na boisku sam ochrzaniłeś Doktóra, że mi w tamtej sytuacji piłkę zabrał, no ale teraz widzę zmieniłeś optykę
W niedzielę nie będę ci podawał, zobaczysz!
Wojtq napisał:
dlatego stwierdzilem ze te 2-3 tyg bez pilki dobrze mi zrobi i pokibicuje wam duchowo czy jakos tak
Graj, nie pierdol!
Wojtq
Wysłany: Sob 17:19, 17 Gru 2011
Temat postu:
a ja tylko dodam ze w najblizsza niedziele nie zagoszcze na parkiecie. ostatnio obcinam sie przy najglupszych zagraniach i pozniej padaja bramki, dlatego stwierdzilem ze te 2-3 tyg bez pilki dobrze mi zrobi i pokibicuje wam duchowo czy jakos tak
Sal
Wysłany: Sob 16:53, 17 Gru 2011
Temat postu:
Dlaczego Wojtuś nie cytujesz najnowszego niusletterka?
"Na 30 sekund przed końcem wyśmienitą okazję marnuje Dzierzbicki, który będąc sam na sam z bramkarzem źle przyjmuje piłkę."
Miód na moje serce.
Knedel
Wysłany: Pią 22:42, 16 Gru 2011
Temat postu:
Mi nie chodzi o to, żebyś w ogóle nie próbował się zabierać z piłką, bo wiem jak szybko biegasz. Po prostu na mój gust zbyt często wybierasz rozwiązanie indywidualne a zbyt rzadko próbujesz odegrać. Jeszcze w przerwie meczu wypominałem ci zresztą sytuację, gdzie wypuściłem sobie piłkę lewym skrzydłem idąc do kontry, a ty zamiast zbiec na skrzydło dopadłeś do mojej piłki, całkowicie mnie zneutralizowałeś, postanowiłeś kiwać, przeciwnik cię najpierw zblokował, a gdy już udało ci się do mnie podać, to stałem tyłem do bramki i bramkarz bez problemu mnie ubiegł. A przecież gdybyś tylko zostawił mi tę piłkę i poszedł na skrzydło, to mielibyśmy sytuację 2:1, gdzie ty najprawdopodobniej byłbyś strzelającym. Szkoda takich zmarnowanych sytuacji, jestem pewien, że gdybyś nie próbował przepchnąć się z każdą piłką, to ty miałbyś więcej bramek, a my asyst
Btw, tę drugą bramkę to strzeliłeś po wybitnie indywidualnej akcji, ale z tego co mi się wydaje stałeś już wtedy w pobliżu pola karnego i nikogo od nas w pobliżu ciebie nie było, więc nawet jakbyś wtedy stracił to nikt by do ciebie nie mógł mieć pretensji...
patrykpleskot
Wysłany: Pią 21:51, 16 Gru 2011
Temat postu:
Knedel napisał:
I tu konkretna uwaga do Ciebie, Doktór: dostajesz piłę na środku boiska, stoisz tyłem do bramki przeciwnika, masz na plecach zawodnika. Dwa metry od ciebie lekko z tyłu, ale przodem do akcji stoję np. ja, albo Robert, albo ktokolwiek. Rozwiązania masz dwa: zabrać się z piłą albo odegrać.
No właśnie. I co najmniej kilka razy odegrałem, kilka straciłem, a raz, zabrawszy się z piłką, strzeliłem gola
Knedel
Wysłany: Śro 14:46, 14 Gru 2011
Temat postu:
Jacek napisał:
Po trzecie obowiązkiem ściany jest odpowiednie zastawienie się. Brak kontaktu z przeciwnikiem oznacza, że zostaniesz wyprzedzony. Zawsze musisz kontrolować, gdzie jest obrońca.
W tym miejscu nie zgadzam się. Mnie uczono, że w tym celu należy wykonać ruch w kierunku piłki w momencie gdy idzie do Ciebie podanie właśnie po to, aby obrońca Cię nie wyprzedził. Ponadto masz wtedy więcej miejsca na ewentualne odwrócenie się z piłką. Generalnie kontaktu na ścianie nie musi być żadnego, zależy jak kto gra.
Zresztą teoria teorią, a zawodnik na ścianie ma tylko dwa obowiązki: przyjąć piłkę i zrobić z nią coś pożytecznego. Jak to wykona od strony technicznej, to nie ma większego znaczenia, byleby nie stracił. Jeden dobrze się zastawia, drugi szybko odwraca z piłką, trzeci ma magiczną kiwkę itd.
Jednakże z tego co obserwujemy z ławki przykładowo Ty najczęściej tracisz właśnie dlatego, że próbujesz się zastawić, a przeciwnik Cię wyprzedza. I lekarstwem na to jest właśnie ruch w kierunku piłki. Przykładowo Patryk dobrze przyjmuje i tu go nie wyprzedzają, lecz chwilę później najczęściej traci przy próbie minięcia i lekarstwem na to byłaby próba podania do kolegi. Moim zdaniem dobrze na ścianie gra np. Robert. Choć jest lekko cofnięty
Jacek
Wysłany: Śro 14:01, 14 Gru 2011
Temat postu:
Ok, to ja się wypowiem w kwestii, która mnie najbardziej dotyczy - zagrań do zawodnika stojącego tyłem do bramki na tzw. "ścianę".
Po pierwsze podanie do takiego zawodnika musi być mocne i precyzyjne. Inaczej będzie z tego strata i groźna kontra. Ściana jest od tego, żeby dobrze się zastawić, musi pilnować tego żeby nie dać się wyprzedzić, przyjąć piłkę i ją oddać, a nie ganiać do nieprecyzyjnych podań.
Po drugie na ścianę gra się w pobliżu bramki przeciwnika, a nie na środku boiska.
Po trzecie obowiązkiem ściany jest odpowiednie zastawienie się. Brak kontaktu z przeciwnikiem oznacza, że zostaniesz wyprzedzony. Zawsze musisz kontrolować, gdzie jest obrońca.
Podający do ściany powinien natychmiast wbiegać i umożliwić ścianie odegranie (najczęściej na natychmiastowy strzał), bo obracanie się ściany z piłką to ryzyko straty i niepotrzebne spowolnienie akcji.
Piotr
Wysłany: Śro 1:41, 14 Gru 2011
Temat postu:
Cytat:
Gdybym był złośliwy to powiedziałbym, że skoro przyznajesz, że przeciwnik skutecznie Cię wyeliminował, to chyba potwierdza to moje słowa, że akurat w tym meczu zagrałeś słabo. No ale nie jestem złośliwy, więc tego nie powiem
Mógłbym powiedzieć, że i owszem, w ofensywie to nie poszalałem, ale że też nikt nie docenia tej tytanicznej a niewdzięcznej pracy w obronie. Ale tego nie powiem, bo rzeczywiście w niedzielę zagrałem fatalnie
i mam tego pełną świadomość
Cytat:
Piotruś, w ostatniej minucie mogło i grać pięciu Pączków - to nie skład osobowy był zły, tylko rozwiązania, które ten skład podejmował.
W ostatnim meczu Pączek jest absolutnie niewinny
plątał się bez siły dwa tygodnie temu, a w niedzielę strzelił w końcówce piękną bramę
Cytat:
Michobiegnijcotyrobisznieruszajautuaszybciejwybijajaarghhh
Zgadzam się, bez sensu, brak jasnego komunikatu - niniejszym sypię głowę popiołem
Cytat:
Sławekcośtyzrobiłczyśsięnałebpozamieniałbłebłaojezu
Tu już będę polemizował
, jakkolwiek bowiem forma może i mało literacka, to przesłanie jasne: zmiłuj się i więcej tak nie graj
Na siebie na głos mi krzyczeć nie wypada - choć to mogłoby może stropić rywali - ale świadomość własnych błędów i głupot zazwyczaj mam
I jeszcze jedno:
Cytat:
A, dobra. To będzie jednak ostatnia rzecz:
Piotr napisał:
wynikała z tąd, że...
ahahahahaha
z kąd klikash?
Goń się
P. S. To było na marginesie dyskusji, bo z jej głównymi tezami w pełni się zgadzam
Knedel
Wysłany: Wto 22:28, 13 Gru 2011
Temat postu:
Trzy klasyczne przykłady strat w naszym wykonaniu podczas grania na ścianę (i nie tylko):
a) próba zabrania się "na zamach" z piłką i strata
b) próba oparcia się na obrońcy i strata, bo obrońca już cię wyprzedził
c) "nie wiedziałem, że za mną jest obrońca".
Tymczasem sprawa jest prosta: jesteś na ścianie-> leci do ciebie piłka->krok do przodu-> przyjęcie ->jeśli nie da się odwrócić, bądź gdy widzisz, że jak się obrócisz nie będzie nikogo z drużyny przed tobą lub obok ciebie, to wycofaj piłkę, podaj do kogokolwiek kto stoi przodem do akcji. Kolega stojący dwa metry z tyłu ale przodem do akcji widzi więcej, może zagrać na skrzydło po skosie, może ruszyć do przodu i odegrać... Ma cały wachlarz możliwości, których gracz stojący tyłem do bramki nie ma.
Chyba wszyscy wiedzą, jak to powinno wyglądać, dlaczego więc tak bardzo boimy się tego odegrania? Czasami oczywiście warto zaryzykować zwód, ale to nie powinno mieć miejsca przy każdej próbie, bo przecież przeciwnicy też analizują naszą grę i skutecznie reagują.
Natomiast nie czepiałbym się tak bardzo komunikacji podczas meczu. Wrzaski wrzaskami, ale przecież merytorycznych uwag podczas gry, zwłaszcza obronnej, rzucamy sobie bardzo dużo. Tego jest zdecydowanie więcej niż krzyku. Cały czas są komunikaty kto kogo ma przejąć, kto na którą stronę, przecież te rozmowy są. Także jeśli raz na jakiś czas napastnik znajdzie się na stoperze to też mu korona z głowy nie spadnie, trudno tego uniknąć, jak kryjemy każdy swego. Grunt, żeby w momencie lekkiego luzu zamienić się szybko pozycjami, ale jak na mój gust ten element wychodzi nam całkiem nieźle.
Generalnie wydaje mi się, że z samym systemem krycia od połowy nie ma większych problemów, kiedy jesteśmy skupieni to potrafimy nawet najlepszym skutecznie uprzykrzać życie. Gorzej jak ni z tego ni z owego sami przeciwnikom dajemy prezenty w postaci strat z przodu i kontr, lub tak jak w poprzednim meczu "astygmatycznego" kiksa Micha, fatalnych w skutkach potknięć Wojtka, czy puszczonych strzałów z dystansu przez Tomka. Za tydzień takie farfocle może popełnić kto inny, ale fakt jest faktem, że za dużo dajemy tych prezentów przeciwnikom, podczas gdy na każdą bramkę musimy ciężko pracować, bo przeciwnicy jakoś do prezentów się nie kwapią. A jeśli już jakieś nam rozdają, to zdecydowanie nie tak hojnie jak my.
Sal
Wysłany: Wto 21:45, 13 Gru 2011
Temat postu:
No jak już dyskutujemy - w moim odczuciu podania w środek na ścianę są. Gorzej, że ta "ściana" na 10 podań 5 razy próbuje się obrócić z piłką, w 4 przypadkach daje się wyprzedzić i leci kontra. Popracujmy też na tym. Nie widzę problemu, żeby pan ściana się zastawił i oddał piłkę z powrotem do podającego.
Druga sprawa - dlaczego nie podajemy sobie piłki? Klasyczna akcja Mehisto wygląda tak: obrońca-obrońca-napastnik (hurra, ciągnij, jedziesz!)-napastnik-yyy... co robić. ups. Dlaczego napastnik widząc, że podanie/kiwka nie przyniesie efektu nie odda piłki do tyłu i nie poszuka sobie lepszej pozycji? Dla mnie to wciąż zagadka.
Raz z Knedlem w jednym meczorze zrobiliśmy akcję, w której między sobą wymieniliśmy bodajże 5 podań prawie nie zmieniając pozycji. Efekt? Bramka (Lekko Cofniętego) po zgrabnej akcji i zmyleniu obrońcy, który zmęczył się ganianiem między nami. Czyli co, można cierpliwie? Można.
Piotruś, w ostatniej minucie mogło i grać pięciu Pączków - to nie skład osobowy był zły, tylko rozwiązania, które ten skład podejmował. Atakując 4 zawodnikami na hurra ostatni zawodnik podaje długą (sic!) na dobieg pomiędzy dwóch zawodników, którzy zasuwają prawie obok siebie. Gdzie tu sens i logika?
Jak wbijemy sobie, że podajemy sobie z głową, to nie będzie większego znaczenia, kto akurat jest z tyłu a kto z przodu. Tym bardziej, że naturalnie z gry wychodzi tak, że napastnicy wyciągają obronę a na stoperze nagle pojawia się Knedel i Patryk.
Ostatnia rzecz. Komunikacja. Ja wiem, że miło jest pokrzyczeć Sławekcośtyzrobiłczyśsięnałebpozamieniałbłebłaojezu. Albo Michobiegnijcotyrobisznieruszajautuaszybciejwybijajaarghhh. Ach, serce rośnie jak słyszę te głosy jak dzwony. Tylko dziwne, że podczas gry na boisku te same głosy cichną. Proponuję mniej energii w krzyk (tym bardziej, że za chwilę te osoby robią podobne błędy) a więcej jej władować w poprawne i krótkie komunikaty w rodzaju - tam, prawa, bliżej czy cokolwiek innego.
To też mały apel do bramkarza, który widzi najlepiej jak ustawieni są ludzie na boisku, ale w większości przypadków tę wiedzę zachowuje dla siebie.
A, dobra. To będzie jednak ostatnia rzecz:
Piotr napisał:
wynikała z tąd, że...
ahahahahaha
z kąd klikash?
Knedel
Wysłany: Wto 19:51, 13 Gru 2011
Temat postu:
Gdybym był złośliwy to powiedziałbym, że skoro przyznajesz, że przeciwnik skutecznie Cię wyeliminował, to chyba potwierdza to moje słowa, że akurat w tym meczu zagrałeś słabo. No ale nie jestem złośliwy, więc tego nie powiem
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin