 |
Mehisto prawdopodobnie najgorsza drużyna piłkarska na świecie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Knedel
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pola karnego
|
Wysłany: Nie 21:25, 27 Lut 2011 Temat postu: No i Bomba |
|
|
Dziwaczny mecz. W pierwszej połowie graliśmy piach, za to sędzia pracował dobrze. A jak my zaczęliśmy grać w drugiej połowie, to sędzia poszedł sobie na ryby.
Pal nawet licho rękę, której nie było, nieodgwizdany aut (było wcześniej idiotycznie piłki nie tracić)... Ale dwa wślizgi w polu karnym powinny równać się 2 karne! Fiałek, napisz proszę w imieniu Mehisto skargę do organizatorów: Sędzia nie podyktował rzutu karnego, bo cytuję: "wślizg w promieniu dwóch metrów był, ale obrońca nie wybił piłki tylko ją zablokował".
Po ciężką cholerę płacimy tyle kasy, skoro sędzia nie zna regulaminu? I pal sześć czy to bezpieczne czy nie, nie ważne już dlaczego jest taki przepis, ważne że taki przepis (wślizg w promieniu 2 metrów) jest. A skoro jest, to albo niech sędziowie gwiżdżą takie sytuacje, albo może olejmy w ogóle sędziów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: a skąd
|
Wysłany: Pon 1:21, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Prawda.
Po świetnym zagraniu Robsona byłem nieco z boku pola karnego, ale oddałem strzał. Gdyby nie wślizg zawodnika, piłka poszłaby w światło bramki. Pal licho, co by się zdarzyło, ale zatrzymanie piłki nie było zbyt przepisowe.
Do wszystkich:
Sorry za spatałaszenie wybicia i sprowokowanie bramki na 4:3.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Knedel
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pola karnego
|
Wysłany: Pon 3:16, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ohoho, uwaga, rozpisałem się
Prawie każdy z nas mógł zagrać lepiej, albo przynajmniej popełnić jeden albo dwa błędy mniej. Ale na plus zaliczyć trzeba to, że każdy biegał, starał się, wszyscy walczyli i nikt nie przeszedł koło meczu. Jestem pewien, że gdyby sędzia w newralgicznych sytuacjach gwizdnął zgodnie z przepisami, to trzech punktów na pewno byśmy nie stracili. A tak pozostaje kac.
Mój subiektywny ranking indywidualnych farfocli z tego meczu:
Tomek - pierwsza bramka. I nie ma się co tłumaczyć, czy widziałeś piłkę czy nie, czy coś by to zmieniło gdyby obok był obrońca czy nie... Piłka leciała prostym lobem i złapałbyś ją bez problemu, gdybyś w ostatniej chwili nie schował rąk. To był twój wielbłąd. Trudno, zdarza się.
Micho - w pierwszej połowie niezbyt pewnie, rozkręciłeś się w drugiej. No ale te auty...
Michał - w pierwszych 20 minutach za dużo piłek bitych z własnej połowy. Szkoda tych dwóch strzałów z lewej flanki w drugiej połowie (nietrafionego i obronionego), bo okazje były niezłe.
Sławek - czwarta bramka. I wylanie wody na parkiet
Fiałek - raz podałeś piłkę do napastnika, ale na szczęście ten nie trafił w bramkę przy klarownej sytuacji. No i tradycyjnie: nie bój się podać gdy nasz napastnik ma przed sobą obrońcę. Jeśli napastnikowi nie uda się go minąć, to przecież zawsze może ci odegrać piłkę.
Jacek - dziś chyba bez jakichś znaczących klopsów i dobrze w ataku. No może poza tym, że raz krzyknąłeś do Mleczka, żeby puścił ci lagę, a gdy ten rzucił przez pół boiska piłę pod nogi, to ty dałeś się wyprzedzić obrońcy o dobry metr albo półtora Ale na szczęście akcja bez konsekwencji i w skali meczu to drobnostka.
Robert - bez uwag. Kolejny świetny mecz w ataku: dwie bramy i szansa na trzecią. Poza tym nie bałeś się klepania piłki na krótkim dystansie, co w naszej drużynie jest sporym problemem.
Doktór - trzecia bramka. Wyprowadzałeś piłę na kontrę i głupia strata w dobrze znanym stylu "zamiast podać idę na przebój i wpadam na obrońcę". Wszyscy cenimy twoje rajdy, ale gdybyś czasem zamiast holowania w połowie boiska jednak podał do niekrytego kolegi... W tej sytuacji do kontry szło nas trzech. I przez głupią stratę zamiast potencjalnej dwubramkowej przewagi zrobił się remis.
Ja - zawaliłem dwie sytuacje sam na sam (przy jednej zabrakło mi trochę szczęścia, bo był słupek, ale już dokumentnie spartoliłem dobitkę). Przynajmniej jedną z tych sytuacji trzeba było trafić. Przy kolejnej zdaje się mogłem trochę dokładniej podać Doktórowi. No i przy grze w przewadze podałem Robertowi na taki rozkrok, że straciliśmy akcję i kilka ładnych sekund.
---
Najważniejsze: nauczmy się wreszcie, że nie każde podanie musi być w uliczkę, czy na uwolnionego napastnika. Klepmy do siebie nawet gdy napastnik ma obrońców w promieniu metra-dwóch. Przy tej klasie przeciwników i przy podstawowej asekuracji nic nie ryzykujemy. Podobna uwaga do napastników: czasem warto odegrać piłkę do tyłu zamiast się z nią zabierać, bo obrońca zawsze stoi przodem do bramki przeciwnika i ma lepszy ogląd pola, widzi co się dzieje na obu skrzydłach itd. Zdobywajmy pole kilkoma podaniami we wszystkich płaszczyznach, a nie grajmy w anty-rugby pt. "wszystkie piłki do przodu".
Dzisiejszy mecz pokazał, że potrafimy wymienić kilka podań przy asyście przeciwnika, więc wykorzystujmy to. Podanie do kolegi oddalonego zaledwie o te 2-3 metry może przysporzyć więcej problemów obrońcom, którzy zaczną się gubić z kryciem, niż te namiętne niecelne zagrania w uliczkę, na dobieg, na asystę. Więcej zaufania, grajmy sobie krótkie piłki, nawet jeśli pozornie wydają się niepotrzebne. Lepiej podać i czekać aż piła trafi do nas z powrotem, niż bezsensownie ją holować ryzykując kontrę.
Jeśli zaś chodzi o nasze kontry to według mnie najskuteczniejsze jest takie rozwiązanie jakiego oczywiście najczęściej nie gramy szybkie podanie ze środka na skrzydło - podciągnięcie skrzydłem kilku metrów - odegranie ze skrzydła do środka - strzał. Dokładnie w taki sposób miałem dziś przyjemność zanotować dwie asysty do Jacka i do Roberta, którzy stali na środku i mieli o niebo lepszą pozycję do strzału niż ja.
Tymczasem u nas standardowa kontra wciąż niestety najczęściej wygląda tak: któryś z nas biegnie środkiem (tu nie ma żadnej personalnej wycieczki, bo ten błąd robimy namiętnie wszyscy), 2-3 metry przed sobą ma obrońcę. Więc zwleka, zwleka, czekając aż obrońca zrobi krok w jego kierunku i:
a) wpada na obrońcę - idzie kontra
b) podaje, ale zbyt późno - strzał musi być oddany ze skrzydła, bo nie ma już możliwości odegrania.
c) holuje, po czym nagle podaje na dobieg - za mocno, albo napastnik nie mogąc doczekać się na podanie zniecierpliwiony robi krok do przodu i wtedy najczęściej piłkę dostaje już za plecy.
Tak więc mniej holowania, więcej klepania! Miłego tygodnia życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jacek
włóż tyle energii w trening co w forum
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 376
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Natolin
|
Wysłany: Pon 16:45, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z tym co pisze Wojtek.
Jeszcze jedno spostrzeżenie - powinniśmy szukać sobie takich miejsc na boisku, gdzie zawodnik z piłką może do nas zagrać. Taka gra wymaga wychodzenia na pozycje, większej ruchliwości i przewidywania tego co zawodnik, który jest przy piłce może w danej chwili zrobić. Tak więc:
1. Nie chowamy się za plecy przeciwników.
2. Nie zawsze trzeba lecieć do przodu – można się cofnąć by umożliwić koledze zagranie piłki do nas.
3. Szukajmy wolnej przestrzeni. Jako, że słabo przyjmujemy piłkę potrzebujemy więcej czasu na jej opanowanie, rozejrzenie się i odegranie. Nie twórzmy sobie trudnych sytuacji i uciekajmy kryjącym nas zawodnikom. Dajmy sobie czas na spokojne przyjęcie. W szczególności przy pressingu przeciwnika musimy wyprowadzać piłkę większą liczbą graczy i starać się urwać kryjącemu.
4. Nie bójmy się krótkich podań i nie nadużywajmy długich piłek. Za często chcemy jednym podaniem podejść pod bramkę. Takie podanie łatwo jest przewidzieć, przeciąć, a trudno opanować. Krótkie, szybkie podania mają tę zaletę, że są trudne do przecięcia, łatwe do opanowania i dobrze dezorganizują defensywę przeciwnika. Szybka wymiana podań w trójkącie to rzecz, którą powinniśmy grać jak najczęściej.
Jeżeli chodzi o grę w obronie. Tracimy za dużo bramek po: stratach w środku pola, kontrach, podaniach do napastników. Dlatego jeśli to możliwe:
1. Unikajmy pchania się dryblingiem między trzech przeciwników.
2. Patrzmy co dzieje się za naszymi plecami – czy jakiś sęp nie czeka na łatwą kontrę;
3. Przykładajmy się do każdego podania i wybicia piłki. Szczególnie zdecydowane muszą być interwencje na wyczyszczenie sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Pon 16:47, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tak jak ustaliliśmy, napisałem w nasym imieniu maila do Artura i Sławka. Oto jego treść:
Cześć,
Piszę w imieniu naszej drużyny w sprawie sędziowania w naszym wczorajszym meczu.
Możemy zrozumieć, że sędzia myli się i widzi rękę której nie było (nasz zawodnik czuł, czy w nią dostał czy nie ), albo nie gwiżdże autu, na który piłka wyszła. To są pomyłki niejako wkalkulowane w jego pracę, fajnie, jakby ich nie było, ale nikt nie jest nieomylny, w tym nie widzimy dużego problemu.
Nieznajomość regulaminu, to już natomiast zupełnie inna sprawa. W końcówce meczu rywale dwa razy zagrali wślizgiem we własnym polu karnym tuż przy naszych zawodnikach, nie mogło więc być mowy o odległości 2 metrów. W pierwszej sytuacji zablokowali strzał Sławka, w drugiej (ostatnia minuta meczu) w piłkę nie trafili, ale skutecznie zablokowali drogę do bramki – Jacek musiał próbować minąć rywala, który wjechał wślizgiem przed niego wprost pod nogi. Sędzia nie zareagował na żaden z tych wślizgów.
Ponieważ ostatnia sytuacja miała miejsce chwilę przed ostatnim gwizdkiem, to na gorąco rozmawialiśmy z sędzią właśnie o niej. Po pytaniu Wojtka Dzierzbickiego, czemu nie było karnego, skoro był wślizg w polu karnym w odległości bliższej niż 2 metry sędzia powiedział, że wślizg owszem był, ale rywal nie wybił piłki. Gdyby nasz zawodnik dał sobie wybić piłkę, to wtedy by odgwizdał…
To już nie jest błąd wynikający z niezauważenia jakiejś sytuacji, tylko nieznajomość przepisów. Uważamy, ze jest to sytuacja niedopuszczalna, by sędzia, który pobiera za swoją pracę pieniądze, nawet nie znał przepisów obowiązujących w ALHPN.
Pozdrawiam,
Piotr Fijałkowski
Mehisto
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piotr dnia Pon 16:48, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: a skąd
|
Wysłany: Pon 17:04, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Fiałeczku, zgrabnie napisane. Czwórka z plusem. Piątki nie dostaniesz, bo:
a) nie znoszę uśmieszków w półoficjalnych i oficjalnych pismach
b) wymieniłeś Złośnika z imienia i nazwiska, podczas gdy nas - ofiary nieszczęsnych wślizgów - potraktowałeś po macoszemu.
c) cześć słabo pasuje do pozdrawiam, ale ten błąd neutralizuje ciekawie agresywny ton ostatniego zdania, po którym uśmiechnąłem się pod nosem.
J&W
do Was tylko jedno:
- może po prostu niech atak poprawi skuteczność w ataku a obrona w obronie, co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Pon 18:50, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Sławeczku, odpowiadając na Twoje uwago-zarzuty:
- nie przesadzałbym z oficjalnością pisma, a uśmieszek miał złagodzić jego dość stanowczy ton
- wymieniłem Złośnika, jako, że On pojął rozsądne działanie, by wyjaśnić sytuację, wykazał się przemyślnością i inicjatywą, jednym słowem był podmiotem czy wręcz kreatorem sytuacji, a Wy, z całym szacunkiem, przedmiotami ataku, biednymi ofiarami okrucieństwa rywali
- zarówno cześć jak i pozdrawiam są zwrotami nieoficjalnymi (choć z ubolewaniem należy stwierdzić, że pozdrawiam coraz częściej zastępuje z poważaniem, pozostając z szacunkiem oraz inne temu podobne tradycyjne formy grzecznościowe stosowane w korespondencji). Trafnie zauważyłeś, że pozdrawiam, podobnie zresztą jak uśmieszek, miało złagodzić ton maila
A swoją drogą, ciekawe, ze postawiłeś się w roli belfra - egzaminatora
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piotr dnia Pon 18:52, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: a skąd
|
Wysłany: Pon 19:08, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
drogi ukFiałku,
Piotr napisał: |
- nie przesadzałbym z oficjalnością pisma, a uśmieszek miał złagodzić jego dość stanowczy ton |
Tu się nie zgodzę. bądź co bądź w pierwszym zdaniu wymieniasz, że piszesz w imieniu całej drużyny.
Piotr napisał: |
- wymieniłem Złośnika, jako, że On pojął rozsądne działanie, by wyjaśnić sytuację, wykazał się przemyślnością i inicjatywą, jednym słowem był podmiotem czy wręcz kreatorem sytuacji, a Wy, z całym szacunkiem, przedmiotami ataku, biednymi ofiarami okrucieństwa rywali |
Nadal nie tłumaczy to, dlaczego my figurujemy jako "Jacek i "Sławek" podczas gdy nasz drużynowy artysta dodatkowo pod nazwiskiem. Cóż to za przywileje, co?
Piotr napisał: |
- zarówno cześć jak i pozdrawiam są zwrotami nieoficjalnymi (choć z ubolewaniem należy stwierdzić, że pozdrawiam coraz częściej zastępuje z poważaniem, pozostając z szacunkiem oraz inne temu podobne tradycyjne formy grzecznościowe stosowane w korespondencji). Trafnie zauważyłeś, że pozdrawiam, podobnie zresztą jak uśmieszek, miało złagodzić ton maila |
I tak i nie. korespondencja elektroniczna wykształciła sobie sama pewną formę, którą potocznie podciągnąć można pod tzw. netykietę.
Pozdrawiam, z poważaniem, życzę miłego dnia albo po prostu dziękuję jest wystarczające w tego typu komunikacji.
Zwróciłem jednakże uwagę na to, że proste cześć, średnio komponuje się z bardziej oficjalnym pozdrawiam. Gdybyś napisał "zdrówko" albo "dzięki" pasowało by to bardziej.
Piotr napisał: |
A swoją drogą, ciekawe, ze postawiłeś się w roli belfra - egzaminatora |
Belfra? Nie słyszałem tego słowa chyba od czasu lektury Syzyfowych prac
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
Wysłany: Pon 19:20, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Fiałek - raz podałeś piłkę do napastnika, ale na szczęście ten nie trafił w bramkę przy klarownej sytuacji. No i tradycyjnie: nie bój się podać gdy nasz napastnik ma przed sobą obrońcę. Jeśli napastnikowi nie uda się go minąć, to przecież zawsze może ci odegrać piłkę. |
Zapomnaiłeś dodać, ze w pierwszej połowie efektownie zeszła mi piłka i spaprałem ładną kontrę. Szkoda, że wyszło jak zwykle, a nie tak jak panu na tym filmiku:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Piotr dnia Pon 19:22, 28 Lut 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Knedel
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pola karnego
|
Wysłany: Pon 20:54, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Grunt, że Fiałek opisał sytuację dokładnie tak, jak wyglądała. Zbyt dużo nie ma co się spodziewać, ale może jak będziemy głośno protestować, to organizatorzy uczulą jednak sędziów, żeby częściej gwizdali te wślizgi.
Sal napisał: | J&W do Was tylko jedno:
- może po prostu niech atak poprawi skuteczność w ataku a obrona w obronie, co? |
Czyli co, po prostu parówy w górę i golimy frajerów?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: a skąd
|
Wysłany: Pon 23:29, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Knedel napisał: |
Czyli co, po prostu parówy w górę i golimy frajerów?  |
oj bo kurka piszecie jakieś elaboraty. a to prosta gra jest przecież. podanie, podanie, podanie, podanie, podanie, strzał.
wyjdzie - jest gol. nie wyjdzie - zapieprzaj z powrotem do obrony. i gramy to samo.
dzisiaj np. trenowałem grę strefą, przemieszczanie się itepe. u nas raczej nie do zagrania.
ale poza tym wszystko inne było proste - gra na kontakt. jeden. dwa. dostajesz piłkę - oddajesz. nie holujesz, nie kombinujesz jak tu minąć dwóch albo superzagraniem zagrać w uliczkę. 1-2 sekundy. przyjmujesz, podajesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Knedel
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pola karnego
|
Wysłany: Wto 0:07, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Piszę elaboraty, bo po pierwsze (jak dobrze wiesz) lubię, a po drugie moim skromnym zdaniem są one potrzebne. Rozumiem, że Tobie do szczęścia wystarczy taktyka: "podanie, podanie, podanie, podanie, podanie, strzał" , ale jestem pewien, że opierając się tylko na takich bon motach gry drużynowej nie poprawimy.
Każdy z nas popełnia konkretne błędy, każdy trochę inne. Warto je wskazać, bo a nóż widelec któryś z nas przeczyta, zastanowi się, którąś z uwag uzna za słuszną i może będzie miał ją z tyłu głowy, gdy na boisku będzie chciał wykonać jakiś ruch. A samo rezolutne skądinąd: "podanie, podanie, strzał" gówno mu na boisku da.
Idąc dalej mógłbym Ci powiedzieć: po co trenowałeś cały dzień grę strefą, przecież grajki w naszym wieku powinny to już dawno umieć. Po co ciągle powtarzać to samo, to jest prosta gra przecież
PS. Mi na przykład gra się łatwiej, gdy ktoś rzuci mi jakąś konkretną uwagę na temat mojej gry. Wytknie jakiś szczegół. Bo na czym ta gra polega to już wiem, niestety ta ogólna wiedza nie zawsze przekłada się na to, co robię na boisku
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Knedel dnia Wto 0:10, 01 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: a skąd
|
Wysłany: Wto 0:14, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo kumam tej wycieczki w stronę gry strefą. Że niby co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Knedel
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z pola karnego
|
Wysłany: Wto 2:22, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ujmę to inaczej. Jak sam zauważyłeś wszystko co da się zagrać zależy od poziomu drużyny. Ty dopiero co trenowałeś z lepszą drużyną grę strefą (u nas rzeczywiście nie do zagrania), ale już wszystko inne jak sam stwierdziłeś było proste - gra na kontakt. jeden. dwa.
Są też jednak drużyny jeszcze lepsze, gdzie trenuje się bardziej skomplikowane założenia taktyczne, np. jak zmieniać tempo w czasie gry, a wszystko inne jest już proste - taka np. strefa. I wyobraź sobie, że zawodnik z tej jeszcze lepszej drużyny przyszedłby właśnie do was w trakcie treningu, kiedy wy męczylibyście się z poukładaniem sobie tej strefy, i powiedział: "oj bo kurka piszecie jakieś elaboraty. a to prosta gra jest przecież. podanie, podanie, podanie, podanie, podanie, strzał." Proste nie? Tylko czy od takiego ujęcia sprawy nauczyłbyś się nagle tej strefy?
A wszyscy przecież mamy świadomość, że Mehisto to słaba drużyna i już sama gra na kontakt sprawia nam duży problem. Prywatnie jesteśmy geniuszami, piłkarsko debilami I dlatego wydaje mi się, że pewne zasady gry łatwiej jest nam przyswoić sobie poprzez konkretne wskazywanie błędów (do znudzenia), a nie przez powtarzanie skądinąd słusznych ogólników.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal
przyrosłeś już do kompa?
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 918
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: a skąd
|
Wysłany: Wto 11:59, 01 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Bo piłka nożna to dość prosty sport.
Strefą grywam. To znacznie lepszy sposób na obronę, u nas nie do wykonania nie ze względu na umiejętności, ale na humory niektórych zawodników. Wrzask jest chwilami nie do zniesienia.
Strefka wymaga wyłącznie cierpliwości i chłodu głowy. Nie sposób zachować tego gdy słyszysz ryk syren alarmowych i worek bluzgów, bo nagle zawodnik przeciwników pobiegł skrzydłem bez piłki. Soł łat? Jak i tak jej nie dostanie?
Pączek na przykład jeszcze w pierwszej połowie opierdolił mnie za to, że krzyknąłem, by nie biegł do zawodnika, którego miałem bliżej. Sam nie dość, że zasuwał w poprzek co sił to jeszcze musiałem zrobić krosa, bo zawodnik, przy którym wcześniej stał miał teraz dużą przestrzeń do rozgrywania. A potem jest zmęczenie i frustracja, że nie wychodzi. Nic dziwnego, że nie wychodzi, skoro zapieprzasz bez głowy.
Idzie o prostotę wykonania.
Przyjęcie, podanie. Przyjęcie, podanie. To będę powtarzał bez przerwy teraz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|