Mehisto

Jacek

Po pierwsze: zwróćcie uwagę na godzinę meczu – 17:20!

Po drugie: Gramy z FC United, z drużyną, która pokonała nas w zeszłej rundzie 6:4, choć prowadziliśmy do przerwy 3:2. Na koniec minionej rundy zajęli przedostatnie miejsce, z taką samą liczbą punktów co my. Teraz są na trzecim miejscu z czterema wygranymi spotkaniami. Dlaczego my tak nie możemy?! Do roboty! Sprawdziłem – nie wzmocnili się.

Sal · Wysłany: Wto 18:06, 02 Mar 2010 Temat postu:

Będzie pewnie z tyłu to z przodu coś ugryziemy.

Knedel · Wysłany: Wto 22:06, 02 Mar 2010 Temat postu:

To, że nie mają wpisanych zmian nie oznacza jeszcze, że się nie wzmocnili. TKUR na stronie ligi też nie ma dopisanego Cichego... Ale nie ważne kogo mają czy nie mają w składzie, trzeba wyjść i walczyć do upadłego o zwycięstwo.

Maciek odpisał, że zagra bardzo chętnie. Mam nadzieję, że będzie w formie, bo jeśli teraz i jemu miałby nie wyjść mecz to oznaczałoby chyba tylko, że ktoś bawi się mehistowymi laleczkami voodoo. Ale czy będzie pewnie z tyłu, to już zależy od nas wszystkich, tak więc pełna mobilizacja i do roboty.

Sal · Wysłany: Śro 12:38, 03 Mar 2010 Temat postu:

Chłopak jest kumaty, ma duże doświadczenie. Wiem, że asekurujesz go, ale chyba raczej niepotrzebnie.
Nawet jak wpuści babola - wiadomo, rzeczy się zdarzają - nie powinien pęknąć.

Niech zagra na luzie i jako pierwszy w historii chyba Mehisto bramkarz - niech zacznie ustawiać po swojemu obronę. I wtedy będą efekty.

Knedel · Wysłany: Śro 13:31, 03 Mar 2010 Temat postu:

Mając przed sobą takiego wyjadacza jak Ravanelli nie będzie musiał niczego ustawiać. Nie nakręcaj już atmosfery, bo później zawalimy i będzie na mnie Razz

Jeśli (odpukać) przegramy mecz przez (odpukać) jakieś babole Maćka, to (odpukać) trzeba będzie chyba znowu postawić Roberta na bramce i nie będzie miał kto grać z przodu... Żebyśmy chociaż mieli nowe granatowo-złociste koszulki Pumy... Smile

Sal · Wysłany: Śro 14:13, 03 Mar 2010 Temat postu:

Mając z przodu wytrawnego milczka boiskowego Knedelinho powinniśmy powalczyć Wink

Ach koszulki... Myślisz, że udałoby się gdzieś małymi literkami na nich PNP napisać? Wink

Knedel · Wysłany: Śro 14:19, 03 Mar 2010 Temat postu:

Sal · Wysłany: Śro 16:10, 03 Mar 2010 Temat postu:

scenariusz na dzisiaj:

"Pogoda nie pozwoliła na pokazanie pełni naszej możliwości. Piłka nabierała nieprzyjemnej rotacji i podskakiwała na nierównym boisku co nie pozwalało na dobre jej opanowanie. Myślę, że przy pierwszej bramce dla Bułgarów sędzia się zagapił, bo spalony był ewidentny. Drugą bramkę bierzemy na siebie. Jesteśmy dopiero na początku budowy drużyny i takie wpadki będą się zdarzać. Z każdym meczem będzie jednak lepiej."

no i my, przed telewizorami, szukający gdzieś tej cholernej białej/żółtej piłki, bo oczywiście na kupno czerwonej zabrakło czasu.

Knedel · Wysłany: Czw 22:38, 04 Mar 2010 Temat postu:

No i czarny scenariusz się nie sprawdził. Zagrali bardzo przyzwoicie... prawie tak jak my z WASem Smile

Tylko, że nasze koszulki są ładniejsze.

Sal · Wysłany: Czw 23:18, 04 Mar 2010 Temat postu:

Wynik przewidziałem, tylko nie w tę stronę. Ale żeby tak od razu nieźle...
No tak, w porównaniu z tym, co grali ostatnio to tak. Ale bazowanie na błysku Błaszczykowskiego to metoda dobra na jeden mecz. ale na Euro? Smile

Btw. Co Wy tak ten was wspominacie ciągle.
Was i was. w co drugim poście.

Knedel · Wysłany: Pią 2:02, 05 Mar 2010 Temat postu:

Nieźle, przyzwoicie, nienajgorzej. W porównaniu z tym co grali przez ostatni rok i w porównaniu z poziomem naszych ligowców to powiedziałbym nawet, że zadziwiająco dobrze. Weź poprawkę na to, że ja nie pamiętam drużyny Górskiego, więc nie mam takiego punktu odniesienia jak Ty Wink

Z tym WASem to taki żart był. Ale porównanie uważam całkiem na miejscu, bo to też był nasz najlepszy mecz przynajmniej od roku. Ja wiem, że ty tego tak możesz nie odbierać, bo przecież grasz jeszcze w Wieprzach, a tam mecze życia rozgrywacie co tydzień Razz

Knedel · Wysłany: Pią 2:13, 05 Mar 2010 Temat postu:

A tak poważnie to w grze naszych było sporo mankamentów i rzeczywiście sporo ciągnął tam Błaszczykowski. Ale przede wszystkim podobało mi się, że zagrali z pazurem i ostro walczyli o każdą piłkę. Nie odstawiali nogi. Oglądając ten mecz zobaczyłem to, co chciałby zobaczyć Jacek w wydaniu Mehisto. Jak widać Smudę i Pączucha łączy nie tylko podobny styl ubierania Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Jacek · Wysłany: Pią 13:01, 05 Mar 2010 Temat postu:

O meczu z Bułgarią:

Stroje: wielka mi afera! Jak będą wygrywać to mogą grać nawet w sraczkowatych. Biało- czerwona to musi być flaga narodowa.

Na tle niemrawych Bułgarów gra wyglądała nawet przyzwoicie. Chciałbym zobaczyć jednak jak nasi spisaliby się z jakąś drużyną z górnej półki.
Opieranie siły ataku na jednym zawodniku to trochę za mało.

W obronie zdarzały się babole jakich mało. Poza tym Żewłakow ma już 34 lata i raczej wątpię żeby dotrwał do EURO. Nie jest to jakiś genialny defensor, coraz bardziej brakuje mu szybkości i zwrotności, a mimo to zastępstwa na choćby zbliżonym poziomie w tej chwili nie widać.

Podobnie jak Knedlowi podobała mi się gra po stracie piłki - nieustępliwość, próba szybkiego, agresywnego odbioru.

Sal · Wysłany: Pią 13:46, 05 Mar 2010 Temat postu:

Strój to strój. To nie siatkówka, gdzie można się bawić w kolory.
Niech firma zaproponuje Hiszpanom granie w kolorze indygo. Albo Irlandczykom.
Podniósłby się raban podobny jak u nas. A nawet większy, bo tam na czele związków siedzą w miarę kumaci ludzie,.

Gra przyzwoicie? A gdzie oskrzydlanie przez obrońców? Gdzie wrzutki? Gdzie kombinacyjna piłka?
Strzeliliśmy bramki po dwóch kontrach. Wiem, wiem, to przecież kwintesencja myśli szkoleniowej z Polski. Pytanie brzmi, czy na tle drużyny której się zachce grać też to się tak ułoży?
Przypomnę, że Bułgarzy zebrali oklep od Cypru. Cypru!
Tempo było leniwe, dlatego i sił na agresję wystarczyło.

No tak. Pol, Deyna...a teraz muszę oglądać Pączuchao i Knedelinho.
Równia pochyła Wink

Knedel · Wysłany: Pią 14:37, 05 Mar 2010 Temat postu: